~ WYSZPERANE W SIECI • MUZYKA • RECENZJE • ARTYKUŁY ~

Avi Buffalo

Chociaż członkowie zespołu dopiero co opuścili szkołę średnią, mogą pochwalić się niemałymi osiągnięciami. Koncerty u boku Modest Mouse, trasa po Europie i co najważniejsze kontrakt z wytwórnią Sub Pop. Czyżbyśmy mieli do czynienia z nowym muzycznym objawieniem?

Sub Pop, od początku swojej działalności, ma niezłe ucho do wyłapywania interesujących zespołów. Avi Buffalo to kolejny debiut na liście wytwórni, który podobnie jak odkrycia ubiegłej dekady ~ The Shins, Fleet Foxes ~ odwołuje się w swojej muzyce do rozmarzonego indie-rocka z domieszką folkowej tradycji (w różnych proporcjach).  Tuż po premierze pierwszego singla “What’s In It For” zespół, który pojawił się praktycznie znikąd, okrzyknięto  następcami The Shins, wokalista i autor większości kompozycji Avi Buffalo, tworzy i śpiewa z podobną prostotą co James Mercer, ukrywając w swoich utworach spore pokłady melancholijnych harmonii.

Wśród 10 utworów, które znalazły się na albumie, kilka zapada w pamięć już po pierwszym przesłuchaniu. Tak jest z nastrojowym otwierającym płytę “Truth Sets In”, singlowym “What’s In It For” oraz znakomitym, przypominającym wczesne dokonania Pink Floyd “Can’t I Know”. Ciekawie robi się też przy słuchaniu “Remember Last Time” i “Coaxed”. To jednak tyle jeśli chodzi o muzyczne zaskoczenia. Reszta krążka, to zaledwie miłe dla ucha kompozycje, utrzymane w delikatnej folkowej stylistyce, nasiąkniętej klimatem słonecznego lata. Płyta jako całość ma jednak sporą zaletę ~ jest nasycona młodzieńczymi, pozytywnymi wibracjami. Dobry debiut to przecież nie tylko piosenki, to także szczególne wrażenie, które pozostaje z nami na długo po wysłuchaniu płyty.

Debiutowi Avi Buffalo brakuje nieco do przełomowości pierwszych płyt wspomnianych grup z Sub Pop. Niemniej tych kilka utworów, zdradza pewien pomysł na muzykę, który być może w przyszłości jeszcze ciekawie zaowocuje. Osobiście pokładam w nich spore nadzieje.- źródło/um.pl

Dodaj komentarz